czwartek, 2 lutego 2012

First


"Celem nauki nie jest otwieranie drzwi nieskończonej mądrości, lecz położenie kresu nieskończonym błędom."                              - Bertold Brecht



-No i jak ?? – zaczęłam się dopytywać mamy
-Monic się zgodziła – Monic, to mama Ariel i jestem przeszczęśliwa !
-Oh, dziękuję mamo! – uściskałam ją i dałam jej buziaka w policzek
-Wiesz, mam zamiar jechać do centrum handlowego kupić sobie coś na podróż. Jedziesz ze mną ?
-No pewnie. Tylko poczekaj, pójdę po torebkę.
-Dobrze, będę w aucie.
Poszłam do siebie i zabrałam to co potrzebowałam. Wsiadłam do auta i jechałyśmy w stronę Harrodsa. Po drodze zabrałyśmy moją przyjaciółkę, po którą wcześniej zadzwoniłam, bo już od razu u mnie zostanie. Wow, jak ja wytrzymam z nią przez całe dwa tygodnie.
-To co mamo kupujesz ? – zapytałam odpisując na sms’a Eric’owi. Eric to szkolne ciacho, które mnie podrywa. Ale z niego to tylko snob i widzi tylko siebie.
-Muszę kupić sobie nową garsonkę na konferencję no i kilka takich dodatkowych rzeczy. – uśmiechnęła się do mnie i zaparkowała niedaleko sklepu.
[…] Two hours later […]
-Jestem wykończona – oznajmiła moja przyjaciółka siadając na pobliskiej kanapie w sklepie.
-Oj Ariel Ariel… Ty jeszcze widocznie mojej mamy nie znasz
-Słucham ? – poderwała się ze zdziwieniem
-No dziewczyny, to teraz Primark?
-Oohh… - jęknęłyśmy razem
-Nie chcecie?
-Jesteśmy zmęczone, nogi nas bolą
-No wy? Takie młode?
-No tak ciociu – powiedziała Ariel. Może się dziwicie dlaczego tak powiedziała do mojej mamy, ale z racji tego, że znamy się od urodzenia, to ja tak mówię do jej mamy, a ona do mojej.
-No dobrze. Ale ja muszę załatwić jeszcze pare spraw na mieście…
-Okay, my wrócimy metrem.
-Na pewno?
-Tak tak – powiedziałam i uściskałam mamę.
-To Ariel, zostaw swoje rzeczy w aucie, a ja jak przyjadę to Ci je dam.
-No dobra, dziękuję.
-Nie ma sprawy. Do zobaczenia w domu!
-Paa – odpowiedziałyśmy i kierowałyśmy się w stronę metra.
-To jakie plany na dwa tygodnie ? – Zapytała mnie Ar.
-Hmm… Myślałam o plaży, ale dojazd zająłby nam kilka godzin.
-No to niee, odpada.
-Zobaczy się wtedy jak nam się będzie nudzić.
Wsiadłyśmy do metra i jechałyśmy 10 minut. Wstąpiłyśmy do lodziarni i siedziałyśmy tam około godziny.
Nie miałyśmy co robić więc poszłyśmy jeszcze do domu Ariel, bo zapomniała swoich przyborów kosmetycznych. Bardzo podoba mi się jej dom. Jest architektury klasycznej, ale z nutką nowoczesności. Jasne duże przestrzenie dają domu optyczną wielkość, chociaż znajdują się w nim tylko trzy sypialnie, cztery łazienki, salon i kuchnia z jadalnią.
-To teraz kierunek „Dom Elisabeth!”. – krzyknęła moja przyjaciółka wskazując ręką ulicę, na której mieszkam ja.
-Haha… czego się naćpałaś ? – zapytałam z udawaną powagą
-Tego samego co ty od urodzenia bierzesz
-Aaa, trzeba było tak od razu.
Poszłyśmy do mnie śmiejąc się i wygłupiając. Zakupy rzuciłyśmy na łóżko i obie wystartowałyśmy do mojego laptopa. Ariel swój zostawiła u mojej mamy w aucie.
-Ej, laska! Nie uwierzysz kto Cię follow’uje. – krzyknęła do mnie Ariel, która siedziała na moim Twitterze.
-No kto? – zapytałam z łazienki
-No chodź to zobaczysz.
-Ehh… no i jestem. Kto?
-Ten cały Harry Styles.
-Harry, Harry… Kurde, kojarzę gościa, ale nie wiem skąd.
-No to ten z One Direction.
-Aa! Tak, przypominam sobie. Oglądałyśmy wtedy X-factor’a.
-No właśnie. Też go follow’nę
-No jak chcesz – powiedziałam obojętnie i wróciłam do swoich obowiązków
-A tak w ogóle to co ty tam robisz?
-Sprzątam
-Łazienkę?
-Tak. Dziś mi coś kran nawala i się z niego leje. Chyba będę musiała po kogoś zadzwonić.
-No to idź to zrób zawczasu.
-No masz rację. Będę za chwilę – zeszłam na dół i wyszukałam w książce telefonicznej numer do hydraulika. Powiedział, że powinien się zjawić w ciągu piętnastu minut. Wróciłam do przyjaciółki z miską chipsów i sokami pomarańczowymi.
-Łap! – powiedziałam rzucając jej butelkę z sokiem.
-Dzięki. – wzięła łyka i dokończyła – wiesz… napisał do Ciebie.
-Kto?
-No Harry
-Po co? – nie reagowałam na to, bo tacy chcą tylko wykorzystać lub tylko się zabawić. Nie ufam chłopakom. Dwa lata temu zostałam wykorzystana. Miałam chłopaka, na którym – tak myślałam – mogłam polegać i mogłam mu ufać. Pewnego wieczoru zaprosił mnie na „film”. Poszliśmy do jego pokoju, a on zamknął nas na klucz i zaczął się do mnie dobierać. Opierałam się temu, ale on był dobrze zbudowany i bardzo silny. Zaczęłam krzyczeć. Byłam już w samej bieliźnie, a usłyszałam jak ktoś próbuje otworzyć drzwi. Allan się przestraszył, a ja korzystając z okazji zabrałam ubrania i wyszłam oknem. Na szczęście jego pokój znajdował się na parterze, więc udało mi się uciec. Sprawę zgłosiłam bez namysłu na policję. Dostał zakaz zbliżania się do mnie na odległość pięciu metrów. Od tamtego czasu dał mi spokój. Ale przez tamto wydarzenie nie ufam chłopakom. Boję się, że każdy może mi zrobić tak jak Allan. Wiem, że jestem przewrażliwiona, ale kto by nie był, gdyby przeżył to co ja? Za każdym razem gdy o tym sobie wspomnę, łzy cisną mi się do oczu…
-Elisabeth. Jesteś tu ? – Ariel zaczęła mi machać ręką przed twarzą.
-Tak, przepraszam. Co mówiłaś?
-Mówiłam, że zapytał się Ciebie „Jak się masz?”
-Odpisałaś coś? – zapytałam kładąc laptopa na swoich kolanach
-Nie, czekałam aż przyjdziesz.
-Aha… - odpowiedziałam wlepiając się w monitor
-Lisa – zaczęła moja przyjaciółka klękając przede mną – wiem, że się boisz. No ale zaryzykuj. Już nie mówię o flirtowaniu, ale o zwykłej znajomości. Nie możesz do końca życia chować się w skorupie i ukrywać się przed chłopakami. Allan to była jedna wielka pomyłka, ale to nie oznacza, że każdy chłopak taki musi być. – te słowa dały mi wiele do myślenia. Może i ma rację (?)
-Ehh… - westchnęłam i odpisałam Styles’owi

„Hey, u mnie wszystko w porządku. A co u Ciebie? :)”

Nie minęły dwie minuty i mi odpisał:

„U mnie też. Może masz ochotę wyskoczyć ze mną na lody?”

-Umm… Ariel. On mnie zaprasza na lody.
-No to się zgódź ! Taka okazja nie zdarza się codziennie.
-Może masz i rację.
-Nie „może”, ale na pewno – przytuliła mnie i poszła otworzyć drzwi. Usłyszałam, że przyszedł ten hydraulik i weszli oboje do mojego pokoju.
-To gdzie jest ta łazienka? – zapytał się mnie
-Tutaj – pokazałam mu na drzwi, a on tylko przytakną i poszedł zająć się robotą.
-No i co? Odpisałaś ? – zapytała chrupiąc chipsy.
-Tak. Umówiliśmy się na niedzielę na 12:00 w naszej lodziarni.
-Ej, to już jutro.
-Mmm… faktycznie. Pomożesz mi znaleźć coś fajnego do ubrania?
-Pewnie! – ucieszyła się i pociągnęła mnie za rękę do mojej garderoby. A wy nie widzieliście chyba mojego domu <klik>
Po godzinie wybierania wybrałyśmy to <klik>
Fachowiec poszedł i kran działa jak ta lala. Wzięłyśmy kąpiel – osobno – no i zeszłyśmy do salonu na film. Mama przyjechała o 20:00 z mnóstwem pakunków. Zrobiła nam popcorn i we trzy obejrzałyśmy „Monte Carlo”. Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Ale obudziłam się o 5:00. Nie mogłam usnąć więc poszłam się wykąpać i ubrać w przyszykowane wcześniej ubrania. Wchodząc po ciemku do łazienki…
-Aaa!!! 

***************************************

No i jest pierwszy rozdział. Osobiście mi się nie podoba, ale akcja się rozkręci :)

9 komentarzy:

  1. K*rwa, ale chałupa O.O ja taką chcę ! Magie kup mi taką i z 1D w środku :D
    A tak wgl. to co oni tak szybko się poznają ? i wgl. przecież Styles nie umawia się z fankami w dodatku takimi, które nimi nie są Mahha pogubiłam się w tym zdaniu, ale to nie ważne ;p
    Rozdział mi się mega podoba tylko coś mnie boli w prawym ee, no pod łopatkami to dziadostwo, bo się przekręciłam -.-
    Dobra ja tu miałam rozdział ci skomentować ;p
    No więc polubiłam tą Ariel chodź na początku po bohaterach wydała mi się dziwna ;p
    Czekam na 2 rozdział :D
    Tynia [gotta-be-you]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ci się pokićkało. Ona nie jest jego fanką. On ją zobaczył na TT i postanowił ją poznać, bo zainteresowała go. Tym co pisała na swoim tt itd. Spodobała mu się dziewczyna, to chce ją poznać. Jasne?

      Usuń
    2. No chyba wiem, że to nie fanka, bo zdążyłam to ćwoku zauważyć ;p Dobra cicho. Idę spać mhaha:D

      Usuń
    3. A z Ciebie pała <33
      Haha, tak jak napisałam na dole Humilie : Wszystko się powoli wyjaśni :)

      Usuń
    4. A mi za słowa nie podziękujesz ? pff....smutas ! :(

      Usuń
    5. Za krytykę nie ! :P
      Nie no żartuję, dzięki kochana ;*

      Usuń
  2. Nie podoba Ci się? Ja uważam, że jak na pierwszy rozdział jest całkiem niezły. Nie za bardzo zrozumiałam jednak relację Elisabeth i Harry'ego, mam nadzieję, że w następnych rozdziałam nieco mi się to rozjaśni. Poza tym to dobrze, że od razu z pierwszym rozdziale nie wstawiłaś tak zwanego "taniego romansu", masz za to plus. Moim zdaniem mogłabyś też rozbudować rozdział o nieco więcej opisów, ale to tylko sugestia. Ogółem mówiąc ładnie się to wszystko rozpoczęło, chętnie sprawdzę co będzie dalej.
    Pozdrawiam, Humilie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak... po woli wszystko się będzie wyjaśniać, bo nie chciałam by wszystko stało się jasne już w pierwszym rozdziale :) Dzięki za te słowa :)

      Usuń
  3. Primrose (Monika)3 lutego 2012 08:14

    Weszła do łazienki i co ?! Ej no ! Ja się tak nie bawię ! Chcę szybko widzieć NN bo jak nie to uduszę ! xD ♥

    OdpowiedzUsuń