„Powiedz mi, kim są twoi przyjaciele, a
powiem ci, kim jesteś.”
-
Ernest Hemingway
Wreszcie się od siebie oderwaliśmy, a ja
wiedziałam, że to jego kocham i tylko jego. Przy nim czułam się bezpiecznie, czułam
się potrzebna. Wiedziałam, że akceptuje całą mnie, a moje wady mu wcale nie
przeszkadzały. Na tym polega miłość, na wzajemnym akceptowaniu się i ufaniu
sobie.
- Jesteś naprawdę niesamowitą dziewczyną
– powiedział patrząc mi w oczy, a dłońmi trzymając moją twarz
-Dziękuję – posłałam mu uśmiech i
pocałowałam w policzek
-To może… przejdziemy się gdzieś? –
zapytał
-Z chęcią – odpowiedziałam pewnie i
wyszliśmy. Noc była naprawdę piękna. Gwiazdy świeciły bardzo jasno, a ja
spacerowałam w ich świetle z chłopakiem, którego kocham i, na którym mi zależy.
-Muszę Ci coś powiedzieć – oznajmił po
chwili
-Co takiego? – zapytałam i spojrzałam na
Lou. Stał bokiem do mnie i patrzał się w przestrzeń.
-Za trzy tygodnie jedziemy w trasę. –
zasmuciłam się
-Tak szybko?
-Tak, ale wrócę szybciej niż Ci się
wydaje, słońce – spojrzał na mnie i się uśmiechnął
-Na jak długo? – zapytałam, bojąc się
odpowiedzi
-Na sześć miesięcy.
-Och… - spojrzałam na ziemię – no cóż,
fani są najważniejsi – uśmiechnęłam się, a on to odwzajemnił.
-Chodź – chwycił mnie za rękę i
poszliśmy do limuzyny
-Gdzie mnie zabierasz?
-W pewnie miejsce – zrobił cwany
uśmieszek, a ja zastanawiałam się co on znów wymyślił.
-No dobrze
Jechaliśmy około godziny, a ja byłam już
porządnie zmęczona. Była już 23:18, a my nadal jechaliśmy. Po około dziesięciu
minutach, pojazd się zatrzymał.
-Gdzie jesteśmy? – zapytałam wysiadając
-W Streatley – oznajmił i kierowaliśmy
się ku bardzo ładnemu hotelowi ‘The Swan’. Weszliśmy do środka.
-W czym mogę pomóc? – zapytała starsza
kobieta, miała na oko z 54 lata.
-Chcielibyśmy odebrać klucz – oznajmił
Tommo
-Nazwisko? – zapytała kartkując jakiś
zeszyt
-Tomlinson
-Ach, tak. Proszę. Piętro pierwsze,
pokój numer 15. – odpowiedziała i podała nam złoty klucz.
-Dziękujemy – poszliśmy schodami na górę
i znaleźliśmy pokój. Gdy Louis go otwarł, zaniemówiłam z wrażenia. Wszystko
było takie piękne. Klasyka połączona z nowoczesnością, wygodą i stylem. Nasz
pokój miał jedno podwójne łóżko i widok na jezioro. Podeszłam do drzwi
balkonowych i je otwarłam na oścież. Wyszłam na balkon, złapałam się poręczy i
napajałam się tym powietrzem.
-Podoba Ci się? – zapytał mój chłopak,
podchodząc do mnie od tyłu i obejmując mnie w pasie.
-I to bardzo – odchyliłam głowę do tyłu
i dałam mu buziaka – dziękuję – odwróciłam się przodem do niego.
-Dla Ciebie wszystko. – uśmiechnął się i
wziął mnie na ręce. Wniósł mnie do środka i delikatnie położył na łóżku. Zaczął
mnie całować po szyi, po policzkach i skończyło się na ustach. Niestety byłam
tak wyczerpana, że nie kontaktowałam już wystarczająco dobrze. – coś się stało?
– zapytał
-Jestem bardzo zmęczona – powiedziałam
ze smutkiem.
-Dobrze, tu jest łazienka – wskazał na
drzwi – w środku znajdziesz pudełeczko, w którym kupiłem Ci pewien prezent, a
na szafce pod oknem, są Twoje ubrania na jutro
-Skąd tu moje ubrania? – zapytałam
podejrzewając go
-A no wiesz, poprosiłem Twoją mamę, by
przekazała je Arthurowi, czyli naszemu kierowcy.
-Moja mama o tym wszystkim wiedziała? –
zapytałam zszokowana, ale lekko rozbawiona
-Nie… znaczy, dowiedziała się, że to
moja sprawka, jak byłaś w drodze. Wie, że tutaj zostajemy, więc się nie
przejmuj – pocałował mnie w czoło, a ja poszłam się umyć.
Wzięłam długi prysznic, mm, ale
przyjemnie. Owinęłam się w ręcznik i zaczęłam myć zęby. Dostrzegłam to
pudełeczko, o którym wspominał Lou. Było pastelowo różowe, przewiązane białą,
aksamitną wstążką. Wypłukałam zęby i sięgnęłam po prezent. Gdy go otworzyłam, o
mało nie zaczęłam się śmiać. Ten Tomlinson, to ma pomysły. Kupił mi <klik>
. Dobrze, założyłam to, ale gdy spojrzałam w
lustro, to śmiać mi się chciało jeszcze bardziej. Wyszłam.
-Ykhrym – chrząknęłam, stojąc w drzwiach
łazienki oparta lewą ręką o framugę. Loui się spojrzał.
-Wow – ledwo wykrztusił i wlepił się we
mnie jakbym była jakimś obrazkiem. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do łóżka.
Położyłam się i przykryłam kołdrą.
-Dobranoc – oznajmiłam i zamknęłam oczy
-Nie, nie śpij. Ja za chwilę wrócę –
powiedział i poleciał do łazienki. Miałam zamknięte oczy, ale jakoś nie
usnęłam. Chłopak wrócił po 20 minutach i położył się obok.
-No wreszcie – odwróciłam się do niego i
uśmiechnęłam
-A jednak czekałaś – zaśmiał się, a ja
wystawiłam mu język
-No to przyszedłeś, więc mogę iść spać.
Papa – przykryłam się kołdrą pod samą szyję i w nią wtuliłam.
-A buzi na dobranoc? – otwarłam jedno
oko i zobaczyłam, że robi dziubka
-Mua, proszę
-No – ucieszył się, a ja zamknęłam oczy.
Po chwili poczułam jego ciepłą rękę na mojej talii, było tak przyjemnie, że
usnęłam szybciej niż kiedykolwiek.
*Rano*
-Hej słońce – przywitały mnie promienie
słoneczne i buziak od Lou
-No heeey – przeciągnęłam się i wtuliłam
w swojego chłopaka
-Od razu lepiej – zaśmiał się, a ja zaczęłam go łaskotać
-Hahaha, nie, proszę. Lisa, nie! Hahaha,
dobrze wiesz, że mam łaskotki! Hahaha – śmiał się jak opętany, ale za to ja
miałam niezły ubaw. – dzięki – odetchnął gdy skończyłam i przyciągnął mnie do
siebie.
-Jak Ci się spało? – zapytałam
-Z tobą? Wyśmienicie – uśmiechnął się
szeroko, a ja mu się przyglądałam – co jest? Jestem gdzieś brudny, czy coś?
-Nie, nie – uśmiechnęłam się i pobiegłam
do łazienki. Ubrałam rzeczy co miałam przywiezione <klik> i weszłam do sypialni.
-To co dziś będziemy robić? – zapytałam
-Hmm, a na co masz ochotę?
-Nie wiem ;) Zaproponuj coś, a ja się
dostosuję – skoczyłam na łóżko i patrzałam się na Tommo, jak myśli co by dziś
robić.
-O 17:00 będziemy musieli już wracać,
więc mamy siedem i pół godziny. Możemy iść popływać, jeśli chcesz, potem
skoczymy do jakiejś restauracji na obiad, a przed wyjazdem możemy iść zwiedzić
okolicę.
-Szybko wymyśliłeś :) Podoba mi się –
poparłam pomysł. W tej chwili ktoś zapukał do drzwi. Wstałam by otworzyć i jak
się okazało, był to kelner. Tak, przyniósł nam śniadanie do pokoju.
-Nie wiedziałam, że można tak sobie
zamówić – powiedziałam podając stolik na łóżko, Lou.
-Bo nie można – cicho się zaśmiał –
zrobili to na moje życzenie, bo powiedziałem, że chcę zrobić jak najlepsze
wrażenie na dziewczynie.
-Aww… nie musiałeś – musnęłam jego usta
i zabraliśmy się za jedzenie.
Śniadanie było naprawdę pyszne, ale nie
można jeść wieczność. W pobliskim butiku kupiłam sobie strój kąpielowy
<klik> . Nie jest jakiś super, ale do pływania w sam
raz. Poszłam się w niego przebrać i zeszliśmy na basen. Spędziliśmy w nim około
dwóch godzin. Wróciliśmy do pokoju, przebraliśmy się w ubrania i poszliśmy na
miasto, poszukać jakiejś dobrej restauracji.
Kilka ulic dalej znaleźliśmy jakąś nowo
otwartą, bo istnieje od jakichś dwóch tygodni. Zaryzykowaliśmy i zamówiliśmy
pieczonego kurczaka z ryżem i sosem słodko-kwaśnym.
-No, a więc mamy jeszcze trzy godziny.
Spacer? – zapytałam, gdy już skończyliśmy posiłek.
-Pewnie – chłopak się uśmiechnął i
wstaliśmy od stołu.
Wyszliśmy na dwór i spacerowaliśmy
wzdłuż jeziora.
*Zayn*
-Chłopaki! Gdzie jest Lou? – krzyknąłem
na cały dom.
-No nie wiesz? – zapytał Niall,
wyciągając sok pomarańczowy z lodówki
-Nie, wiem, że wczoraj gdzieś wyszedł,
ale nic poza tym – oznajmiłem zdezorientowany. Co ja takiego robiłem, że nie
słyszałem.
-Powiedział tylko, że zabiera gdzieś
Lisę – powiedział jakby przygnębiony Harry.
-Mhm – mruknąłem i podszedłem do kumpla,
który siedział na kanapie przegryzając chipsy. – Co się dzieje? – zapytałem
-Nic – odpowiedział oschle
-Harry, możesz mi powiedzieć
-Oni teraz się pewnie dobrze bawią, a
ona już jest jego… - syknął oschle, patrząc się na miskę z chrupkami.
-Już wiem co jest grane. Bardzo Ci na
niej zależy?
-Nawet nie wiesz jak – spojrzał na mnie
-Stary, wiesz, że nic nie możesz zrobić.
Jeśli on kocha ją, a ona jego, to będą szczęśliwi i nie możesz już nic zrobić.
Prawdziwej miłości nic nie zepsuje.
-Wiem to…
-No więc pozostaje tylko jeden sposób
byś sobie z tym poradził
-Jaki? – zapytał zaciekawiony
-Musisz znaleźć sobie drugą połówkę.
****************************************
No i jak?
Swoje opinie pozostawiajcie w
komentarzach :)
P.S. Wybaczcie tą moją długą nieobecność, ale miałam kilka sprawdzianów w tym tygodniu. Niby koniec roku szkolnego się zbliża, ale z powodu tylu materiałów co zdążyliśmy zrobić, to musieliśmy też z tego napisać testy.
♥Peace&Love♥
haha Zayn <33 tak Harry musi mieć kogoś dla siebie :D
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Trafiam dzisiaj na same ciekawe rozdziały czy imaginy. Przed chwila płakałam na imagine a teraz rozmarzam się na twoim rozdziale :D On jest taki słooooodki <3 Tylko aby nie było im tak słodko to zrób coś takiego nie fajnego :D Chyba wiesz co mam na myśli ? :]
Czekam na NN ! <3
świetny... <333 !!! a ten pomysł by harry sobie kogoś znalazl nie jest taki zly... ; DD niech ktos przyjedzie czy coś i niech harry z nią bd. czy cos takiego.. ; DD naprawdę świetny ten rozdzial... i popieram 'Tynia' jak by np. harry sb. kogoś znalazł a Lisa by była zazdrosna czy coś takie coś poprostu troszkę smutnego... ; DD
OdpowiedzUsuń